Potoki wody z nieba płynąW domach zamknięte drzwi i okna...
Dziś cały dzień padało i okropnie wiało. Strasznie przybijająca pogoda panuje na dworze. Gdzie ten śnieg??? Gdzie ta zima?? Każdego dnia marzę by zobaczyć za oknem grubą warstwę białej pierzyny. Teraz świat wygląda jak jeden wielki śmietnik, który oczekuje w napięciu i ciszy na oczyszczającą moc śniegu. Dziś zdążyłam dwa razy zmoknąć. I to tak naprawdę kompletnie. A ludzie?? Smutni, ponurzy. Aż żal się robi jak się idzie ulicą, taką szarą i przepełnioną smutkiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz