poniedziałek, 2 lipca 2007

I po wycieczce.. A chrabąszcze dalej latają..

W sobotę byłam na Ślęży. Pogoda była super i towarzystwo też mimo że musiałam na nie chwilkę poczekać :) ale nie mam o to wcale żalu :) . Ogólnie wędrówka minęła na rozmowie na chyba 1000 tematów. Ponieważ nie byłam pewna powrotu na Świdnicę wybrałam się do Wrocławia.. Hmm.. Droga do Wrocławia minęła na czytaniu opowiadania a mojemu towarzystwu na... spaniu :). Dostałam do przeczytania 2 książki - muszę przyznać, że wciągają i czyta się jednym tchem :) Nom.. Tak w ogóle to często dowiaduję się że mam z kimś wspólnych znajomych choć bym właściwie w to ni uwierzyła gdyby ktoś próbował nie przekonać... Dziś sobie przypomniałam o 15 lipca.. Porażka.. Mamy imprezę i niestety moją wyprawę do Stróżnicy będę musiała przenieść na inne dni... Szkoda.. Ale jakoś to będzie :)
W niedzielę byłam na rajdzie rowerowym "Szlakiem krzyży pokutnych". Udana to była wyprawa tym bardziej, że po raz pierwszy jednego dnia przejechałam tyle kilometrów tzn. ponad 50 km:). Chyba zaprzyjaźnię się bliżej z rowerem..

Brak komentarzy: